Posts By :

Iwona Piątkowska

Co to są emocje i uczucia?

co to są emocje i uczucia?

1024 1024 Iwona Piątkowska

Co to są emocje i uczucia?

Emocje są stanami psychicznymi o różnym czasie trwania i stopniu natężenia. Mogą być krótkie lub trwające dłużej. Czujemy je też z różną siłą. Emocja nie pojawia się tylko w głowie. Powoduje zmiany w naszym ciele-(np. przyspieszone bicie serca, pocenie się, drżenie rąk, dławienie w gardle) oraz mimice (np. uniesione brwi, opadnięte kąciki ust, zaciśnięte szczęki). Zaczynają się wydzielać określone hormony np. kortyzol przy stresie czy oksytocyna przy uczuciu bliskości czy czułości. Zmieniają także nasze zachowanie i strefę poznawczą czyli świadome myślenie.
Uczucia od emocji wyróżnia aspekt osobisty. Rodzi się ono w nas samych, mniej jest związane z zewnętrzną sytuacją. Pojęcie to jest względnie stałe u jednostki wobec jego ustosunkowań do innych osób, przedmiotów, artykułów czy zjawisk. Uczucie smutku może być wywołane naszą oceną własnych dokonań, nie zależy od obiektywnych osiągnięć. Jeśli nie lubimy szpinaku i budzi nasze uczucie wstrętu jest ono zazwyczaj długotrwałe.

Jest wiele klasyfikacji emocji, najbardziej znane są: Paula Ekmana wyróżnia siedem podstawowych emocji (strach, smutek, złość, radość, zaskoczenie, wstręt i pogarda). O pozostałych powiedział, że są mieszanką emocji podstawowych i zależą od kultury, w jakiej wzrastaliśmy. Ekman wyróżnił również emocje radosne, a wśród nich m.in. rozbawienie, poczucie ulgi, podekscytowanie, zadowolenie, zdumienie, ekstazę (błogostan). Roberta Plutchnika, który wyróżnił ich osiem (radość, zaufanie, zaskoczenie , oczekiwanie, smutek, strach, wstręt i złość). Kiedy mówimy o emocjach podstawowych, mamy na myśli uniwersalne czyli rozpoznawalne, poprzez mimikę twarzy i jej wyraz, w każdym środowisku na świecie. Jak widzicie nawet naukowcy nie są do końca zgodni, możemy więc przyjąć, że emocje to nie jest taka prosta sprawa. Dlatego też mamy uczucia, które w sposób indywidualny możemy odczuwać i manifestować. Poprzez nastrój doświadczamy w sposób subiektywny sygnalizacji i motywacji do działania. Jeśli jesteśmy przygnębieni nastrój “mówi” daj spokój i tak to nie ma sensu, albo odwrotnie, w ekscytacji wszystko wydaje się wszystko możliwe. Nastroje są trochę jak pogoda na naszym niebie emocji, mogą się utrzymywać nawet kilka dni.

Podsumowując 🙂
Czym się różnią uczucia od emocji? Po prostu… upływem czasu. Emocje pojawiają się jako pierwsze, a dopiero po nich przychodzą uczucia. Wtedy w naszym ciele zaczynają działać substancje chemiczne wydzielone pod wpływem emocji. Emocja jest natychmiastowa, trwa około 6 sekund. Uczucia obejmują doznania nie tylko fizyczne, ale też psychiczne. Pojawiają się, gdy zaczynamy nadawać znaczenie emocjom, i sprawiają, że zwracamy uwagę i reagujemy na dostrzegane zagrożenia lub szanse. Nasze uczucia są bardziej podstawową częścią tego, kim jesteśmy, niż nasze myśli, dlatego nie ufaj we wszystko, co podsuwa Ci głowa 🙂

Przygotowałam dla Ciebie dziennik emocji, który możesz pobrać po zapisaniu się na listę mailingową:

badz-soba

Bądź sobą, bo kim innym chciałabyś być

1024 1024 Iwona Piątkowska

Bądź sobą, bo kim innym chciałabyś być?

Kiedy słyszałam od moich Mentorów i Nauczycieli słowa: „bądź sobą”, „pokochaj siebie”, „poczuj swoją wartość” byłam bliska płaczu. Chciało mi się wyć z bezsilności! Być sobą to znaczy kim? Co ja o sobie wiem? Całe życie funkcjonowałam, żeby zasłużyć na aprobatę najbliższych, żeby przeżyć uwiłam sobie scenariusz złożony z iluzji, prawd objawionych, mądrości rodzinnych i romantycznych filmów… Co to miało wspólnego z prawdziwa mną? Na równi: wszystko i nic… Uczymy się siebie uzyskując informację zwrotną od najbliższych, będąc dziećmi od mamy i taty, babci i dziadka, później od nauczycieli i ludzi, z którymi stykamy się na drodze edukacji. Dla większości miałam być grzeczna i nie sprawiać kłopotów. Zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami, nawet jeśli czułam inaczej, szybko to we mnie zostało zabijane, a zaufanie do samej siebie topniało jak kostka lodu. I tak rok po roku, to co wg mnie bolało i było ogromnym problemem wg mamy było bzdurą, to, co dla mnie ładne było krytykowane, to co ważne pomniejszane, kiedy czułam, że to niesprawiedliwe, świat zewnętrzny przekonywał mnie, ze to w porządku i tak wygląda życie. Nie miałam bezpiecznej przestrzeni, żeby doświadczać, próbować, popełniać swoje błędy. O, nie! Na to nie było przyzwolenia. Dlatego nie dowiedziałam się wiele o sobie. za to perfekcyjnie wyćwiczyłam się w zadowalaniu innych. Wystarczył tylko grymas twarzy, a już wiedziałam co powiedziałam nie tak i że natychmiast trzeba powiedzieć określoną formułkę. Miałam także wiedzę, czym zdobędę sobie aprobatę i zasłużę na miłość… tak, tak zasłużę na miłość. Mijały lata, dorosłam, ukończyłam studia(oczywiście, że nie jedne) wyszłam za mąż, wyszłam z małżeństwa i znów weszłam i znów wyszłam… zostałam mamą i dzięki cudownej Opatrzności trzykrotnie! A życie ciągle nie cieszyło, nie było łatwe, lekkie i przyjemne. Nie było najwspanialszą przygodą… Wtedy usłyszałam słowa: „Jak w środku tak i na zewnątrz. Twoje życie jest takie jak Ty. Kim jesteś Iwona?” I to był moment, kiedy runęło wszystko. Czułam się zdruzgotana, bo ja nie wiedziałam KIM JESTEM? Spełniałam wiele ról, uszczęśliwiałam mnóstwo osób, byłam idealnie wyuczonym pracownikiem. Teoria opanowana do perfekcji, praktyka leżała i doprowadzała do czarnej rozpaczy. Wymagałam od siebie, tak jak wymagano ode mnie w dzieciństwie- natychmiast. Miałam wiedzieć, zrobić, dostosować się. Nie widziałam siebie, nie miałam dla siebie życzliwości, wyrozumiałości, sympatii. Wieczne wymówki i obwinianie siebie. Byłam surowa i bezwzględna wobec siebie. Dopiero, kiedy zaczęłam rozumieć, że poznanie siebie, to długi proces i nic się nie dzieje natychmiast. Jak każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. Możesz go zrobić już dziś: Przestań krytykować siebie! To pierwszy ruch, żeby zacząć z życzliwością patrzeć na siebie i zacząć się ze sobą zaprzyjaźniać 🙂 Trzymam za Ciebie kciuki! Może tak jak Julia Roberts w filmie Uciekająca Panna Młoda, zrób jajka na tyle sposobów ile znasz i spróbuj, które tak na prawdę smakują Tobie, a nie Twoim bliskim… I to może być pierwszy krok na Twoje drodze do siebie;-)

Z miłością IvA

Zapraszam do subskrypcji mojego bloga – zapisania się na listę mailingową:

Gdzie-rodza-sie-emocje

Gdzie rodzą się emocje

1024 1024 Iwona Piątkowska

Gdzie rodzą się emocje?

Ewolucja mózgu i jego wpływ na emocje.

Na drodze ewolucyjnej emocje wykształciły się, jako jeden ze sposobów radzenia sobie z otaczającą rzeczywistością, w celu przetrwania. Najstarszą ewolucyjnie częścią mózgu jest ta zwana mózgiem gadzim. To część odpowiedzialna za podstawowe funkcje życiowe, która reguluje oddech i tempo pracy serca, ale również te, które pozwalają przeżyć, takie jak jedzenie, ucieczka, pragnienie i seks. Mózg gadzi odpowiada za odruchowe reakcje związane z unikaniem niebezpieczeństwa, jego zadaniem jest chronienie jednostki przed groźnymi dla jej przetrwania sytuacjami. Niestety w obecnej rzeczywistości wiele osób może odczuwać ciągłe zagrożenie i brak poczucia bezpieczeństwa, ponieważ gadzi mózg działa poza świadomością i powtarza zaprogramowane w nim reakcje. W ciele natomiast odczuwane jest ciągłe napięcie i wiele trudnych do zdiagnozowania dolegliwości.

W skutek dalszego rozwoju zostaliśmy z twardym dyskiem w postaci gadziego mózgu, gdzie wciąż królują walcz, uciekaj lub zastygaj w odpowiedzi na zagrożenie. Jednak otrzymaliśmy, idąc dalej językiem informatycznym, nowy software -układ limbiczny. Określany jako mózg ssaczy odpowiedzialny za emocje i zaspokajanie potrzeb a także uczenie się na podstawie doświadczenia, ale nie zawsze racjonalnego myślenia, stąd między innymi fobie i lęki bez uzasadnienia.

  1. Na drodze ewolucji mózgu, emocje stały się mocno powiązane z procesem myślowym. To dzięki wytworzeniu się kory mózgowej, odpowiedzialnej za racjonalne myślenie, mamy dostęp do obszarów mózgu, które mogą pomóc w świadomym i długoterminowym zarządzaniu emocjami.  Budowa mózgu człowieka pokazuje zmiany ewolucyjne w trakcie których możemy mówić o 3 mózgach:
    1. Gadzi mózg-   najbardziej pierwotny w ewolucyjnym rozwoju. Jest centralnym systemem emocjonalnym odpowiadającym za wykrywanie zagrożenia i ochronę życia jednostki. W praktyce związany jest z emocjami podstawowymi, takimi jak np: lęk, złość, wstręt, których nadrzędnym zadaniem jest wysłanie sygnału do organizmu, w celu najwłaściwszej reakcji na zagrożenie, która zapewni przetrwanie.
  2. Mózg ssaczy, nazywamy również układem limbicznym w skład którego wchodzą: ciało migdałowate (ośrodek emocji), hipokamp (odpowiedzialny za pamięć i orientację przestrzenną) oraz podwzgórze (wytwarza neurohormony ).Ciało migdałowate pełni funkcję strażnika i uruchamia szereg procesów obronnych organizmu. W przypadku oceny sytuacji zagrożenia wyłącza racjonalne myślenie (odcina dopływ krwi do kory mózgowej). Jest także odpowiedzialna za emocje, pamięć emocjonalną, motywację, rozpoznanie sytuacji zagrożenia, dążenie do poczucia bezpieczeństwa i zaspokajania potrzeb.
  3. Kora mózgowa, jako najmłodsza i nadrzędna w drodze ewolucji, odpowiada za procesy myślowe: planowanie, racjonalne myślenie, analizę, rozważania. Płat czołowy odpowiedzialny jest za procesy językowe, myślenie abstrakcyjne, koncepcje, decyzje. Tylne płaty kory mózgowej odpowiadają za odbiór lokalizacji w przestrzeni, ruch ciała. W korze mózgowej wykształciły się systemy poczucia więzi, przynależności i troski. Systemy te mają ogromne znaczenie w kwestii przetrwania gatunku, opieki nad noworodkami.

Dlaczego istotne dla rozumienia naszych emocji i zachowań jest poznanie budowy i funkcjonowania mózgu? Pod wpływem długotrwałego czy też silnego stresu nasz mózg zmienia priorytety, odcina nas od procesów myślowych i przechodzi w tryb ochrony organizmu. Umiejętność odczytywania swoich emocji, uważność na komunikaty z ciała pozwoli nam na zarządzanie emocjami i naszymi zachowaniami. Nie jest to łatwe, dlatego pomocna może być praca z terapeutą, jednak praca własna jest tu nieoceniona. Zrozumienie, że każda emocja jest ważna i niesie nam konkretną informację o naszych potrzebach i strategiach radzenia sobie.

Ćwiczenie:

  • Subskrybuj moją stronę i pobierz materiały, które Ci przygotowałam
  • Usiądź wygodnie, otwórz je, zapoznaj się z nimi
  • Sprawdź co czujesz w tej chwili?
  • Jak mocno czujesz?
  • Gdzie najczęściej w ciele odczuwasz te emocje, a gdzie właśnie w tej chwili?

W tym celu przygotowałam dla Ciebie listę emocji, emocjonalną mapę ciała oraz koło Plutchnika (to narzędzie do określenia intensywności odczuć), które możesz pobrać po zapisaniu się na listę mailingową:

ekspert-zycia

Ekspert od naszego życia

1024 1024 Iwona Piątkowska

Ekspert od naszego życia

Kto miałby być ekspertem od naszego życia? Rodzice, znajomi? Kogo uważamy za guru w temacie jak żyć? I czy zawsze jedna droga, jeden sposób jest właściwy? Głęboko wierzę, że każdy z nas jest ekspertem od swojej ścieżki. Nawet jeśli pojawiają się osoby w moim gabinecie, to wszystkie odpowiedzi są w nich. Uśpione, upchnięte na samo dno, nieśmiałe i zalęknione, ale są. Do mnie przychodzą po-moc. Po odwagę i uświadomienie sobie potrzeby wzięcia odpowiedzialności za własne życie, do stanięcia w dorosłości i prawdzie. Dziś zapraszam Cię do zatrzymania i zajrzenia w siebie. Wgląd w psychologii oznacza nagłą, nieoczekiwaną zmianę postrzegania problemu, która prowadzi do głębszego i pełniejszego jego rozumienia, zobaczenia go bardzo często z całkowicie innej perspektywy. Dzięki wglądowi przyczyna problemu, której nie byliśmy w stanie odgadnąć, nagle staje jasna. Możemy także zobaczyć, jak wygląda to nasze : “nie wiem” i co za nim stoi.

Zapraszam Cię na krótkie ćwiczenie. Być może pierwszy raz będziesz uczestniczyć w czymś takim. Otwórz się i zobacz, co Ci to przyniesie, czego się o sobie dowiesz. W ćwiczeniu znajdziesz 4 zdjęcia, nad którymi zatrzymaj się. Popatrz, jakie wrażenia na Tobie robią, jakie emocje budzą, czy Ci się podobają, a może z czymś kojarzą. Słuchaj siebie, podążaj za swoimi uczuciami a reszta zrobi się sama. 🙂 Ciesz się chwilą ze sobą! Bądź dla siebie dobra/ dobry.

Zapraszam do subskrypcji mojego bloga – zapisania się na listę mailingową:

czas-ciemnosci

„Możliwe jest, że mogę robić to, co kocham.”

1024 1024 Iwona Piątkowska

„Możliwe jest, że mogę robić to, co kocham.”

Był kiedyś w moim życiu prywatnym czas ciemności. Zupełnej… Myślałam, że utonę, że nie dam rady utrzymać głowy nad powierzchnią. Wtedy też na własnej skórze przekonałam się, że wszystko mija i „po nocy przychodzi dzień”, nie było pustym sloganem. Fakt, nie trwa to tak szybko i nie jest tak oczywiste, kiedy tkwimy w ciemności. Jednak warto dać czasowi czas, niczego nie przyspieszać , pozwolić bólowi trwać, nie udawać radości się na siłę. Zwrócić się do środka i tam zostać tyle, ile tylko potrzebujemy, obserwując świat zewnętrzny, niczym pasażer jadący autobusem.

Z perspektywy ten czas cenię w swoim życiu najbardziej. Wtedy też poczułam, że chcę „prostego życia”. Dla każdego pewnie znaczy to, coś innego. Ja postawiłam na jasne, klarowne relacje, na sprawdzone przyjaźni, na „tak”, które nie znaczy nic innego i „nie”, które nie niesie żadnej innej zawoalowanej informacji. Uwierzyłam w siebie, sobie. Dałam przyzwolenie, na istnienie wszystkich emocji we mnie. Zaakceptowałam, że mogę być „przedwojenna i niedzisiejsza”. Zaufałam swojej drodze i idąc nią zrozumiałam, jak ta prostota jest mi potrzebna w moim świadomym rozwoju. Natura stała się się częścią mnie, właśnie dlatego, że mogłam w niej usłyszeć swoje myśli. Już od nich i własnych emocji nie uciekałam. Zrozumiałam, że chcę żyć, żeby być i mieć, także w tu i teraz.

W prostocie intencji i działań. Jeszcze nie było to łatwe, „stare” czasem mocno trzymało za gardło. Wtedy w moje życie wkroczyła Ona. „Kryształowa Kasia” 🙂 Katarzyna Bratumiła Barczyńska.Zobaczyłam film- wywiad z nią w odmętach internetu. Nie mogłam oderwać oczu, wciągnęło mnie to, co mówiła. Pełna spokoju, gracji emanowała czymś niezwykłym. A sposób w jaki mówiła o kryształach w życiu człowieka był fachowy, a jednocześnie bardzo przystępny. To, co było najważniejsze, w tym co usłyszałam, to nie kolejne czaro-marowanie, przypisywanie kryształom mocy nadprzyrodzonych, ale pokazanie ich jako część natury, o której kompletnie zapomnieliśmy. Kasia pięknie piszę o tym w swojej pierwszej książce:

„Mandale Kryształowe”: „Zupełnie dla nas obcy w tej chwili sposób myślenia… Zaufanie do Natury, zamiast narzucania jej naszych pomysłów. Nawet zdanie korzystanie z Natury tu jest za mocne.Bycie nią.”

Po tym cudownym zrządzeniu losu kryształy wkroczyły w moje życie i pozwoli obcować ze sobą, zachwycać się ich strukturą i kształtem. I tak zawojował mnie kwarc różowy, jak chmurki z różowej waty cukrowej, czarny turmalin czy czerwony jaspis, który nieszlifowany wygląda jak kawałek cegły:-) Warsztaty z Kasia pozwoliły mi doznać, jak swoja uporządkowaną budową geometryczną, ta część materii jakimi są kryształy, w taki sposób uporządkowany, harmonizujący wpływają na otoczenie. To co najważniejsze, kontakt z kryształami przyzwala wcisnąć tak rzadko używany przycisk :pauza”. Przyglądamy się im, dotykami różnych struktur, kolory zmieniają się w zależności od kąta padania światła. Nasycamy się tym pięknem- sami czujemy się piękni i co najważniejsze dla mnie doświadczamy bycia częścią całości, świata Natury. Ta jedność ze wszystkim co nas otacza daję niezwykłą siłę i jednocześnie odprężenie.
Czucie się drobiną we wszechświecie mnie nie przeraża, ale zdecydowanie zmniejsza znaczenie moich problemów i przestaje się zamartwiać. Cóż to jest przy prędkości światła 🙂 Bycie Naturą i z Naturą znacznie polepszyła jakość mojego życia, dużo w nim zrewidowała. Jeśli bliska jest Ci idea „prostego życia” i bycia blisko ze wszystkim, co naturalne, począwszy od kryształów zajrzyj koniecznie na stronę Katarzyny Bratumiły Barczyńskiej www.swiatkrysztalow.com.pl Zachęcam Cię do sięgnięcia po je obie książki „Mandale Kryształowe” i „Kryształu w Życiu Człowieka”, a może zupełnie inaczej spojrzysz na kamienie mijane na spacerze. Dawno się przekonałam, że mniej znaczy więcej. Po tych doświadczeniach doceniłam kruchość życia, miłości i zrozumiałam, że nic nie dane jest nam na zawsze. Wszystko ulega ciągłej zmianie, Natura też. Człowiek podobnie. Choć wielu z nas nie wierzy jesteśmy kreatorami własnego życia. Podejmujemy decyzje choćby o tym, żeby życie było proste, cieszące nas i radośnie lekkie. To właśnie o pracy Kasia nauczyła mnie myśleć jak o innym rodzaju działania niż odpoczynek 🙂 Radość z pracy i szczęście z odpoczynku. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak! Patrząc na Kasię, jej działania, ciesząc się z własnych zawodowych dokonań piszę z całą odpowiedzialnością „możliwe jest robić to, co kochasz” i utrzymywać się z tego. Codziennie od nowa ciesząc się swoim działaniem… Po więcej bycia z Kasią i jej niezwykłości zapraszam Was na jej warsztaty i indywidualne spotkania! Ja mogę tylko podziękować Opatrzności i Kasi za to, że zgodziła się zagościć w moim życiu i rozświetlić je Kryształowym Blaskiem.

Z miłością IvA

Zapraszam do subskrypcji mojego bloga – zapisania się na listę mailingową:

po-moc

Po-Moc

1024 1024 Iwona Piątkowska

Po-Moc

„Czy Pani myśli, że to dobrze?”. „Czy dobrze postąpiłam, powiedziałam, zrobiłam?”.”Czy to będzie dobre dla mnie?”. Te pytania bardzo często słyszę w czasie spotkań i pracy. Niestety nie mogę na nie odpowiedzieć… Nie tylko dlatego, że terapeuta nie udziela rad, ale zwyczajnie nie mam pojęcia! Nie mogę wiedzieć „czy to dobrze?”, bo dobrze ma być dla osoby, z którą pracuję nie dla mnie. To nie jest moje życie, decyzja, związek czy praca. Ale to co słyszę, to wypowiedziana nie-moc. Kiedy jesteśmy w kryzysie, utkniemy w rozpaczy, smutku czy w czymś co przypomina poruszanie się będąc zanurzonym w błocie po szyje uważamy, ze nic nie możemy i kompletnie nie mamy pojęcia, co zrobić. Chęć zmiany życia kieruje nas do psychologa, terapeuty czy coacha. Jawi się on nam jako specjalista, który wie lepiej, ma odpowiedź na każde nurtujące nas pytanie, wskaże drogę, rozświetli ciemności jedną błyskotliwą myślą. Jakże musi być frustrujące, kiedy ten Guru od wszystkich odpowiedzi, mówi: „nie wiem”. I dodaję: „a jak Pani myśli?”. Zazwyczaj widzę te zawiedzione spojrzenie naprzeciw mnie, pełne frustracji i irytacji. „Gdybym wiedziała, nie potrzebowałabym terapeuty!” Gniew pomieszany z rozczarowaniem wypełnia przestrzeń między nami. I tu pozwalam sobie nie zgodzić się! Przychodzisz, nie po gotowe odpowiedzi, mądrości, scenariusze i klapki na oczy! Przychodzisz po- moc! Po własną zagubioną siłę, po odzyskanie własnej drogi, kobiecość, wiarę, odwagę i moc. Pierwszy krok i poproszenie o pomoc, świadczy o tym, że wiesz czego potrzebujesz, co może Ci pomóc. Ja będąc Twoim terapeutą stwarzam tylko przyjazne warunki, żeby to, co drzemie w Tobie, co porosło mchem i paprocią i co zaklejone jest cudzymi oczekiwaniami, odsłoniło się. Towarzyszę Ci w drodze odnajdywania siebie, rozumienia i świadomości tego, co Cie spotkało. Jestem niczym łyżka, która pozwala komfortowo zjeść Ci zupę. Być może i tak byś ją zjadła, ale dzięki łyżce dowiadujesz się, że potrafisz się nią posługiwać 🙂 A i to co było uciążliwe staje się lekkie i przyjemne, a o to w życiu chodzi 🙂 W podróży ważny jest Towarzysz, taki, który nie przeszkadza, wspiera, szanuje i dodaje siły w chwili zwątpienia. Kiedy postanawiasz, że chcesz innego życia, jeszcze nie wiesz jakiego, ale decyzja o pierwszym kroku jest już podjęta potrzebujesz świadomości, dogłębnego przekonania o swojej sile. O Tym, że wszystko, co potrzebujesz do „Stania po swojej stronie” jest w Tobie. Jednym słowem, że cokolwiek się będzie działo dasz rade! Brene Brown, którą wielbię i Wam polecam jej książki i wystąpienie mówi, że odwaga zaczyna się wtedy, kiedy jest w nas przyzwolenie na porażkę. A możemy się na to zgodzić tylko wtedy, kiedy wierzymy w swoją siłę, zasoby i możliwości. Wtedy nawet, jeśli się przewrócimy, nawet chwilę poleżymy, to w końcu wstaniemy, opatrzymy kolana i wyciągając wnioski z danej nam lekcji pójdziemy dalej po swoje życie. Jaką siłę, wiarę w siebie miałabyś, gdybym dawała Tobie rady? Gdybym mówiła Ci jak żyć, co zrobić, powiedzieć? Czyja byłaby to droga i czy na pewno Twoja?;-) Terapeuta nie może podcinać Ci skrzydeł, osłabiać, zabierać wiary we własne możliwości ani kreować Cię na swój wzór i podobieństwo! Jesteś unikalna, jedyna i to jest najlepsze…Cudowna istoto! Absolutnie kompletna! Tyle kości, mięśni, komórek itp. ile trzeba! Tylko zachwycać się patrząc, słuchając, przebywając z Tobą! Masz wszystko, to czego potrzebujesz jest w Tobie! Bo to jest Twoje Życie! Nawet jeśli czujesz chaos, kompletne zagubienie, rozpacz, strach czy pustkę to wszystko nie musi trwać wiecznie. Jeśli przyjdziesz po-moc, wszystko poukładasz, spotkasz się ze sobą, wejdziesz w najważniejszą relacje z samą sobą, przeżyjesz przeszłość, żeby jej nie dźwigać na barkach, odkryjesz codzienność i przekonasz się, ze możesz zrobić ze swojego życia coś wspaniałego będąc kreatorem, projektantem i wykonawcą. A pomocnik, którego wybierzesz pozwoli Ci opracować świetny projekt i harmonogram, wierząc w Twoją siłę i i potencjał!

Autorką powiedzenia przyjść Po-Moc, jest wyjątkowa osoba, która ma znaczące miejsce w moim życiu Katarzyna Bratumiła Barczyńska. Z wykształcenia architekt, z zamiłowania pasjonatka natury a szczególnie kryształów. Kryształowa Kasia 🙂 jest autorka dwóch przepięknych książek „Mandale Kryształowe” oraz „Kryształy w życiu człowieka”. Jeśli interesują Was kryształy, chcecie żeby natura stała się częścią Waszej życiowej drogi zapraszam Was do przeczytania następnego wpisu: „Możliwe jest, że mogę robić to, co kocham”, w myśl powiedzenia ze swojej pasji zrób swój zawód.

Z miłością IvA

Zapraszam do subskrypcji mojego bloga – zapisania się na listę mailingową: